• ostatnia aktualizacja: 26-11-2024
Jednym z organów władz gdańskich byl Volkstag, czyli jednoizbowy parlament Wolnego Miasta Gdańska. Napisano o nim już całkiem sporo, ale - tak po prawdzie - wiele jeszcze nie wiemy, szczególnie, jeśli spytać o jego funkcjonowanie, ewolucję i dynamikę życia politycznego w Wolnym Mieście (partie, kluby poselskie, zmiany "barw" politycznych itp.). Ba, w istocie niewieloma informacjami dysponujemy także w odniesieniu do tego... jak wyglądała główna sala obrad gdańskiego Volkstagu.
 
Dla porzadku przypomnę, że gdański Volkstag (a w 1920 r. - gdańska Konstytuanta) w swojej historii miał dwie siedziby. Niemal cały okres obradował w dawnym gmachu Sejmiku Ziemskiego Prowincji Prusy Zachodnie (zbudowanym w latach 1881-1884) przy Nowych Ogrodach (ilustracja 1). Niemniej jednak krótko, od grudnia 1920 r. do początku lutego 1921 r., siedzibę Volkstagu przeniesiono do... dawnej Naczelnej Komendatury XVII Korpusu Armijnego, a więc obecnego Nowego Ratusza! Stan ten trwał jednak relatywnie krótko - zaprotestował Wysoki Komisarz Ligi Narodów, któremu przyznano ten budynek (w całości, jak podkreślał). O tym wątku pewnie jeszcze napiszę kiedyś. 

Wracając do głównego tematu - władze Wolnego Miasta dysponowały więc "spadkiem" po pruskim okresie w postaci sali obrad dawnego sejmiku prowincjonalnego Prus Zachodnich. Nie wydaje sie, aby przeprowadzono tam początkowo jakiekolwiek zakrojone na szerszą skalę prace remontowe...

W latach 1920-1930 gdański Volkstag liczył 120 posłów. Dzięki jednemu z zachowanych informatorów (wydanemu dla Volkstagu trzeciej kadencji) wiemy, jak wygladął podział sali obrad gdańskiego, jednoizbowego parlamentu (ilustracja 2).

Sala - na planie prostokąta - była podzielona na pięć równych sekcji, z której każda liczyła po 24 miejsca ustawione w układzie 4 x 6. Między każdą sekcją było przejście. Naprzeciw ław poselskich znajdował się (najpewniej na podwyższeniu) stół prezydialny. Wszystko wskazuje na to, że nie było osobnej mównicy - posłowie zabierający głos najprawdopodobniej po prostu wstawali i przemawiali.

Miejsca na sali były ponumerowane, począwszy od strony prawej (z punktu widzenia prezydium Volsktagu) i miejsca najbardziej oddalonego (też z punktu widzenia prezydium). Na sali zachowano podział na prawicę i lewicę parlamentarną. I tak na miejscach o najniższych numerach zasiadali w latach 20. XX w. posłowie DNVP (Niemieckonarodowej Partii Ludowej, zaś te najbliższe numerowi 120 - KDP (partii komunistycznej). Z dzisiejszej perspektywy może dziwić, że poseł pierwszej partii volkistowskiej (a więc prekursora NSDAP na gdańskim gruncie - mowa o Niemieckiej Partii Socjalnej), którą reprezentował w trzeciej kadencji Adolf Zarske (nr 31) czy poseł gdańskiej NSDAP właśnie (nr 25 - Hans Hohenfeldt) zostali umieszczeni bliżej "środka". Można to jednak łatwo wytłumaczyć. W tym okresie zaliczane były one bliżej centrum (jeszcze...); po drugie - wprowadziły one swoich reprezentantów do Volkstagu później, niż DNVP, które było w nim "od początku", i któremu tradycyjnie przypisano prawą stronę sali. 
 
Po reformie, tj. zmniejszeniu liczby posłów do 72, wprowadzono oczywiście zmiany w układzie sali. Siłą rzeczy pojawiło się więcej przestrzeni. Jak doładnie prezentowało się wnętrze gdańskiego Volkstagu w latach 1930-1939 wiemy dzięki jednej z nielicznych fotografii prasowych, które zachowały się dla tego okresu, a które pokazują obrady Volkstagu (ilustracja 3) w 1939 r., najpewniej w lipcu lub na początku sierpnia (pewności jednak nie mam). 

Przy jednej ławie nadal zasiadało po 4 posłów, ale liczba sekcji zmniejszyła się do 4, ponadto nie były one równe. Dwie skrajne, tj. najbardziej po lewej oraz po prawej stronie sali, liczyły po pięć rzędów, środkowe zaś po cztery. 

Prezentowane zdjęcie jest zresztą symboliczne. Praktycznie wszyscy posłowie ówczesnego (jak się okaże - ostatniego w historii) gdańskiego Volkstagu byli członkami NSDAP i na sali plenarnej występowali zawsze w mundurach partyjnych. Uwiecznieni zostali, kiedy w wznoszą rękę w hitlerowskim pozdrowieniu. Uwagę jednak zwracają - zaznaczeni zresztą w kółku - dwaj posłowie z ostatniego rzędu, którzy tego nie robią. To oczywiście polscy posłowie: Bronisław Budzyński i Antoni Lendzion. 
 
Jesli założyć, że zostało ono wykonane faktycznie w pierwszych dniach sierpnia (opublikowane zostało na łamach nowozelandzkiej gazety 12 sierpnia 1939 r.) to drugi z wymienionych Polaków już niecały miesiąc później zostanie aresztowany, osadzony w Victoriaschule i ciężko pobity. Wywieziony do Stutthof został rozstrzelany w masowej egzekucji działaczy polonijnych w Wielki Piątek, 22 marca 1940 r. 
Budzyński wyjechał z Gdańska przed wybuchem wojny; okupację przetrwał w okolicach Warszawy pod przybranym nazwiskiem. Powrócił na Wybrzeże po wojnie i był aktywny w lokalnych władzach. Zmarł w 1951 r.  
 
Źródła ilustracji: 
1 - zbiory Krzysztofa Gryndera
2 - Handbuch für den Danziger Volkstag. Dritte Wahlperiode 1928/1931, Danzig [1928], [s. 189].
3 - New Zealand Herald, Vol. LXXVI, Issue 23423, 12 VIII 1939.


Propozycja cytowania: J. Daniluk, Sala obrad gdańskiego Volkstagu - www.jandaniluk.pl (data dostępu: dd.mm.rrrr).

Sala obrad gdańskiego Volkstagu_1


Sala obrad gdańskiego Volkstagu_2


Sala obrad gdańskiego Volkstagu_3